Czy suszenie włosów faktycznie aż tak bardzo niszczy włosy?
Hmm.. tak i nie. Niszczy je jeśli robimy w nieodpowiedni sposób. A więc
a) zbyt gorącą temperaturą, i
b) niezgodnie z kierunkiem włosa
To, że zbyt wysoka temperatura niszczy włosy, chyba nie muszę nikomu mówić, jednak jeśli mamy suszarkę z regulacją temperatury, robimy pstryk i suszarka suszy powietrzem ciepłym a nie gorącym, a jeśli jednak takiej nie mamy, wpisujemy ją na naszą wishlistę i czekamy do wypłaty/urodzin/świąt a do tej pory bawimy się guziczkiem chłodzącym i nie trzymamy jej przy samych włosach susząc. Przez ostatnie pół roku używania jakiegoś byle jakiego no name'u tak robiłam i żyję i moje włosy też żyją i nie zniszczyły się od tego ani troszczeczkę a wręcz ich stan delikatnie się poprawił.
Suszenie włosów "jak leci" faktycznie może je zniszczyć. Dlaczego? A no dlatego, że jeśli strumień powietrza ustawimy od końcówek ku nasadzie, łuski włosa otworzą się, w rezultacie włosy będą mniej błyszczące, prawdopodobnie bardziej falowane i mogą być bardziej skłonne do łamania się.
Dodam jeszcze, że suszenie częściowo uniemożliwi rozwój grzybów, których jednak w naturalnie schnących włosach prawdopodobnie rozwinie się mnóstwo.
Jak więc to robić?
1. Tak jak wspominałam wcześniej - suszmy włosy ciepłym, a nie gorącym powietrzem
2. Suszmy zgodnie z kierunkiem włosa, aby domknąć łuski
3. Ostatnie 2-3 minuty suszenia suszmy możliwie najchłodniejszym powietrzem, to dodatkowo domknie łuski i utrwali ewentualne modelowanie
4. Suszmy włosy suszarką z koncentratorem, to jeszcze wzmocni cały efekt. A jeśli dodatkowo naciągniemy je delikatnie na szczotkę - prostowanie mamy z głowy. Wyjątkiem będą włosy kręcone - przy słabej suszarce będziemy mieć siano, a do typowej burzy loków zdecydowanie lepszy będzie dyfuzor.
*5. Używamy spray'ów termoochronnych zanim w ogóle złapiemy do ręki suszarkę. Ja jednak tego nie robię i moje włosy mają się dobrze.
Oczywiście każde włosy są inne i włosy o wysokiej porowatości mimo to mogą wyglądać na przesuszone, jednak ja jak najbardziej polecam to posiadaczkom włosów średnio- i niskoporowatych, a reszcie - po prostu spróbować
Jaką suszarkę wybrać? Pewnie udało się to wywnioskować z tego co napisałam wcześniej:
-Z regulacją temperatury i mocy
-Z koncentratorem lub dyfuzorem, w zależności od rodzaju włosów
-Z jonizacją powietrza - to zmniejszy elektryzowanie się włosów. U mnie zdziałało cuda. Nie powiedziałabym, że teraz nie elektryzują się wcale, jednak wyglądają dobrze, a po 10min od skończenia troszkę "klapną" i zapominam o problemie. W wielkim skrócie wreszcie nie wyglądam jak Asłan.
Co mogę polecić?
Suszarkę BaByliss D420E.
Regulacja mocy i temperatury. O przycisku chłodzącym chyba nie muszę wspominać. Mogę spokojnie powiedzieć, że ta suszarka jest wielofunkcyjna. Do włosów używam średniego i chłodnego strumienia powietrza. To najcieplejsze jest tak gorące, że parzy mi skórę, za to świetnie sprawdza się do podsuszania niedoschniętych ubrań. :)
Koncentrator lub dyfuzor do wyboru. W moim przypadku koncentrator. Ma
centymetr grubości. Naprawdę czuje się, jak to powietrze z niego
"bije". Poza tym bez problemu się obraca, jednak nie "lata" i trzyma się
całkiem mocno.
drobna siatka z tyłu, którą na dodatek można zdjąć, ułatwia utrzymanie suszarki w czystości - a uwierzcie, przy starej nie raz mi się zdarzało wciągnąć włosy do środka.
Poza tym jest całkiem cicha. I choć wiem, że to pojęcie względne i pewnie ta przy niejednej suszarce się chowa - moja poprzednia wyła jak ruski czołg, więc ta wręcz koi moje uszy.
Ogółem jest świetna, poręczna i lekka, kabel ma na oko jakieś 2m. Jednak suszarka to rzecz jak każda i nie obejdzie się bez wad:
-Smród - ona serio śmierdzi. Używam jej codziennie od Wielkanocy a ona nadal śmierdzi "nowością"
-Uchwyt do wieszania - jest z bardzo miękkiej, elastycznej gumy i nazwyczajniej w świecie boję się na nim powiesić, żeby nie spadła mi z hukiem na podłogę.
Cena? Google podaje ok 140zł, jednak ja jakimś cudem, mimo braku promocji kupiłam ją w Auchanie za 100zł. Jednak moim zdaniem warta nawet tych 140zł. Z każdym dniem lubię ją coraz bardziej i chyba nieprędko zamienię ją na inną. :)





Z suszeniem ubrańasz doświadczenie jak sądze ;)
OdpowiedzUsuńhaha, taaaak! :) zwłaszcza dziękowałam za tę suszarkę i że pracuję minutę drogi od domu, kiedy w pracy oparłam się o całkowicie mokry blat i spodnie przemokły mi aż do majtek. :)
UsuńHahahahaha dobry agent z Ciebie jest :*
Usuń