Przede wszystkim co to jest porowatość?
Nasze włosy możemy porównać do ryby, gdyż mają łuski. Nie są to łuski idealne i proste w konkretnym kształcie jak u ryby, a jedynie nierówne poszarpane strzępy. Jak tu:
Tak więc porowatość to nic innego jak odchylenie łusek od reszty włosa i ich odległość od siebie.
Na to jak duże są nasze łuski oraz jak są daleko od siebie nie mamy żadnego wpływu, jednak na to jak mocno są domknięte możemy wpłynąć. Oczywiście jeśli nasze włosy z natury mają mocno rozchylone łuski, to nie będzie się dało ich całkowicie zamknąć i zrobić tafli idealnie prostych włosów, jednak z własnego doświadczenia wiem, że trochę da się to zmienić.
Ale do rzeczy:
Włosy wysokoporowate to takie, których łuski są mocno rozchylone, najczęściej dość sianowate [większe szczeliny - więcej wody z nich ucieka], szybko chłoną i oddają wodę, czyli szybko mokną i szybko schną, będą też chętniej "piły" odżywki i oleje. Kręcone włosy są przeważnie wysokoporowate, choć wysokoporowate niekoniecznie będą tymi kręconymi.
Niskoporowate to te piękne, błyszczące, lejące, odporne na stylizacje i zniszczenia czyli w skrócie całkowite przeciwieństwo wysokoporowatych.
Sama określiłam porowatość swoich włosów na podstawie takich właśnie wskazówek, ale przede wszystkim obserwując je przez kilka tygodni. Już po jej określeniu próbowałam znaleźć jakiś sensowny test no i ten wydaje mi się być dosyć porządku, gdyż nie ogranicza się tylko do porowatości wysokiej, średniej i niskiej. Bo przecież nic nie jest tylko czarne lub białe. :) A oto on:
Jedyne z czym tu się nie zgodzę to "lubienie się z olejem kokosowym", jest on w większości przypadków odpowiedni do włosów niskoporowatych, jednak nierzadko zdarzają się wyjątki i myślę, że całkiem sporo osób które mają właśnie taką porowatość, nie będzie w stanie używać oleju kokosowego.
Moje włosy przed moim włosomaniactwem miały średnią porowatość czyli "normalną" jak to zostało tu określone, jednak teraz zdecydowanie zmniejszyła się. Nie są one nadal - i raczej nigdy nie będą - niskoporowate, ale mają tę "średnią zmierzającą do niskiej", co mnie niezmiernie cieszy, bo są po prostu gładsze i bardziej lśniące [niestety przez to bardziej kapryśne]
Na początku myślałam, że tylko mi się wydawało, że włosy trochę szybciej mi schną [no cóż, rzadko pozwalam im samodzielnie wyschnąć, więc trudno było mi to określić] i trudniej je zmoczyć, gumka zdecydowanie bardziej się zsuwa a loki szybciej rozprostowują, ale jednak znalazłam banalny sposób na sprawdzenie tego. Kiedyś często bawiłam się włosami w ten sposób, że łapałam tylko jednego i przesuwałam palcami po jego długości od końcówek po nasadę [tak, dobrze to napisałam, nie odwrotnie], bo bawił mnie ten dźwięk. Takie dziwne skrzypienie. Ostatnio zrobiłam to znów. I... czułam, że włos jest gładszy i nie skrzypi już tak bardzo. To było dla mnie równoznaczne z domknięciem łuski i przy okazji wymyśliłam w ten sposób test na sprawdzenie porowatości. Oczywiście potrzeba do tego jeszcze jakiegoś punktu zaczepienia, tzn najlepiej osoby, która zna swoją porowatość i jej włosa [tak, wiem, troszeczkę przekombinowane, ale chyba znajdzie się jakaś koleżanka, która zna swoją porowatość i będzie w stanie poświęcić dla Was jednego włosa.] a jeśli nie, to przynajmniej będziecie mogły dokładniej obserwować efekty Waszej pracy nad nimi.
No tak, no to porowatość określona, tylko hmm.. po co to komu? Szampon, odżywka i heja banana.
Ano nie końca. Włosy wysokoporowate będą się lubiły z zupełnie innymi odżywkami czy olejami niż włosy niskoporowate i w konkretnych warunkach będą się zachowywać zupełnie inaczej, dlatego będą wymagały innej pielęgnacji. Dlatego też powinnyśmy wiedzieć jak świadomie dobierać kosmetyki.
Jestem właśnie w trakcie dokształcania się na temat olejów i jego doboru w zależności od rodzaju włosów, więc następny wpis powinien być właśnie o tym.
Buziole ludziska! <3
PS: Znów wybaczcie mi brak źródeł, ale po prostu nie pamiętam. Raczej nie przygotowuję postów i nie wrzucam ich od razu, ale zapisuję konkretne zdania i obrazki a potem nie wiem co jest skąd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz