wtorek, 9 czerwca 2015

Odżywka do paznokci Golden Rose Black Diamond

O tej odżywce dowiedziałam się z mojego żywego repetytorium wiedzy na temat makijażu, piercingu i manicure - Ewy Grzelakowskiej a konkretnie z TEGO filmu i byłam równie podekscytowana jak ona. A ponieważ wcześniej używałam Eveline 9w1 i czasami było to dla moich paznokci za dużo, tę musiałam wręcz mieć.
Eveline trochę utwardziła płytkę, zdecydowanie lepiej trzymał się na niej lakier, ale stała się szorstka, po zmyciu lakieru miałam wrażenie, że po prostu lekko się łuszczy. Więc kupiłam tę. Użyłam jej kilka razy i miałam wrażenie, że paznokcie są nieco twardsze i ciut szybciej rosną, ale żeby dokładnie to ocenić obcięłam je na krótko i pomalowałam zaczynając w ten sposób test.

Na opakowaniu napisane jest aby nakładać raz w tygodniu po dwie warstwy i tak też planowałam robić. Jednak w pracy odżywka zdecydowanie za szybko mi się ścierała, więc szybko zmieniłam taktykę na jedną warstwę dwa razy w tygodniu.

10 maja
 

13 maja
wydaje się że nie urosły przez te 3 dni ani odrobinkę. Ale urosły. I to całkiem całkiem, tyle że wydłużyło mi się odrobinę przez lata obgryzane do krwi łożysko, co cieszyło mnie niezmiernie. :)

21 maja
 24 maja

i tu znów wydaje się, że nic nie urosły i w ogóle nic się nie zmieniło. Ale urosły. I to całkiem sporo. Całkiem dużo je spiłowałam, bo mój naturalny kształt nie jest za ładny, poza tym wskazujący solidnie mi się rozdwoił, więc nie było mocy.

30 maja

5 czerwca




A więc oto efekt po prawie 4 tygodniach. [zastanawiam się czemu na tych zdjęciach wychodzą mi takie serdelkowate łapy]
Czy ta odżywka działa? 
Tak. Zdecydowane tak. Bez żadnej moje paznokcie nie chcą rosnąć, po tej rosną zdecydowanie szybciej. Nadal się rozdwajają, ale teraz idzie to przeżyć, nie odchodzą mi całe płaty. Poza tym płytka trochę stwardniała, choć nie jest to efekt wow, wreszcie nie są jak papier toaletowy. Przestała się też łuszczyć jak po Eveline no i łożyska chyba minimalnie się wydłużyły.
Efekt jest zadowalający, jednak nadal nie jest to mój złoty środek.

Co jeszcze mogę o niej powiedzieć: Faktycznie, tak jak mówiła RLM jest rzadziutka, więc można nałożyć superhipercienką warstwę. Jednak ma ona i wadę. Smród. Ona śmierdzi jak cholera. Zwykły lakier do paznokci czy odżywka z Eveline się przy niej chowa. Malując paznokcie tą zdecydowanie szczypią mnie oczy i gardło. Mocno się też ściera [świeża, choć już dobrze wyschnięta warstwa nie wytrzymała wcale kilku minut brzdękolenia na gitarze]

Na dziś to tyle. Zdjęcia jakością straszą, jednak efekty w miarę widać. Kolory są strasznie przekłamane. Lakier na ostatnim zdjęciu to odcień 320 rapid ruby czyli coś w stylu ciemnej czerwieni a tu wygląda jak coś wpadającego w fiolet. No nic, mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz